22.08.2013

#50 Lenin, Putin, Arbat, Kreml

Jeszcze kilka lat temu Moskwa, jak i cała Rosja wydawały mi się strasznie niedostępne. W sumie dalej tak mam, niby niedaleko, a mentalnie to wyjazd na drugi koniec świata. Wizy, karty wjazdu, obowiązek registracji i chyba wielkość kraju wymusza jakiś dziwny respekt i zupełnie inne podejście niż do poprzednich wyjazdów. Nie wiem w sumie dlaczego, ale od zawsze chciałem pojechać i zobaczyć jak to jest na wschodzie i nie wiem też dlaczego, wydawało mi się to praktycznie niemożliwe do zrealizowania. Smaku dodawał spotkany 2 czy 3 razy na Warszawie Wschodniej pociąg Berlin-Moskwa, skuty lodem nawet w środku lata.
"Moskwa to nie Rosja" - dużo prawdy w tym jest. To raczej ogromna, światowa metropolia (11,98mln ludzi, największe miasto Europy) pełna Bentley'ów, Ferrari,jakichś mega ekskluzywnych butików z jedną kiecką w środku i wszystkiego co najdroższe. przynajmniej jej centrum. Jak samochody to tylko 6.0, V8/V12, wersje long, limitowane edycje... A najlepiej wszystko na raz hehe.
Między dwoma pociągami miałem 12h żeby dotrzeć na dworzec Yaroslavskaya i zobaczyć w mieście ile się da. Śniadanie z konserwy na pustym zupełnie rano Starym Arbacie, kilometry wokół Kremla i ze 3 wizyty o różnych porach na Placu Czerwonym.
Enjoy!
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz