23.11.2013

57# Behemoth

 Trzeci czy czwarty koncert Behemotha, ale pierwszy nie jako support, a gwiazda. Zawsze olewany przy okazji Kreatora, Celtic Frost, czy Wielkiej Czwórki. Tak samo w okresie największego jarania się taką muzyką przy Vaderze, czy Mayhem jakoś tak kinder metalowo dla mnie brzmiał, szczególnie wokal. Mimo pierdolnięcia i szalonych blastów najbardziej kojarzył się ze śmiesznymi allprintowymi koszulkami i kakademoną hehe.
Ale chyba trochę za mało posłuchałem tej muzyki i sporo straciłem, bo na wczorajszym koncercie w B90 było piekło. Przy robieniu zdjęć w fosie, aż zęby bolały. Widać, że jest zajawa do machania banią (mimo braku włosów) i grania szatana; a nie wysilania się w jakimś dziwnym składzie pod znaną starą nazwą.
Nigdy wielkim fanem black metalu nie byłem i chyba już mi to nie grozi, ale zagrane 2x szybciej z zajebistą precyzją Demigod czy Slaves Shall Serve i klangi pięścią przy tym zrobiły ogromne wrażenie. W szkou max !
Szkoda tylko, że na Behemoth'cie zdjęcia można było robić 1,5 piosenki... Stąd tyle samo zdjęć z supportu - Obscure Sphinx
 Jak zwykle ENJOY !













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz